Muzyka to najsubtelniejsza forma przekazu
Treść
O tegorocznej edycji festiwalu "Wratislavia Cantans", propozycjach programowych Filharmonii Wrocławskiej i budowie jednej z największych w Polsce sal koncertowych z głównym animatorem tych przedsięwzięć dyrektorem Andrzejem Kosendiakiem rozmawia Marek Zygmunt Chociaż do rozpoczęcia tegorocznej 42. edycji Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego "Wratislavia Cantans" pozostało jeszcze kilka miesięcy, to jednak znany jest już program tej renomowanej nie tylko w Polsce, ale i szeroko poza jej granicami imprezy muzycznej. Na co - Pańskim zdaniem - melomani powinni zwrócić szczególną uwagę? - Ta wiadomość na pewno zelektryzuje wszystkich melomanów; przyjedzie sir John Eliot Gardiner. Zadyryguje swoimi legendarnymi zespołami The Monteverdi Choir i The English Barooue Soloists. Jest on uznawany za jednego z najwybitniejszych i najbardziej charyzmatycznych dyrygentów naszych czasów. Dotychczas nagrał ponad 200 płyt, stale współpracuje z wieloma solistami i orkiestrami z całego świata. Królowa brytyjska Elżbieta II nadała mu tytuł szlachecki. Zajmuje pozycję nieporównywalną z żadnym innym artystą z kręgu muzyki dawnej. Na tegorocznej "Wratislavii Cantans" poprowadzi dwa koncerty prezentujące kantaty Jana Sebastiana Bacha i jego synów. Warto będzie również wybrać się na cztery koncerty przygotowane przez szefa artystycznego festiwalu Paula McCresha dyrygującego swoim zespołem The Gabrieli Consort $ Players. W czasie inauguracji w ich wykonaniu zabrzmi beethovenowska "Missa Solemnis", a na zakończenie festiwalu "Nieszpory" Giuseppe Verdiego. Do Wrocławia zaprosiliśmy również światowej sławy zespół wokalny "Cantus Colln (w jego wykonaniu usłyszymy muzykę, którą mógł się inspirować J.S. Bach). Specjalnie na nasze zamówienie nowy utwór pisze wrocławska śpiewaczka i kompozytorka Agata Zubel (w prawykonaniu uczestniczyć będzie m.in. orkiestra kameralna "Aukso" pod dyrekcją Marka Mosia). Poznaliśmy się, kiedy był Pan przed laty... organistą w naszej wspólnej parafii pw. Świętej Rodziny we Wrocławiu. Pański ojciec śpiewał w chórze, był pedagogiem w szkole muzycznej, żona jest wiolonczelistką w orkiestrze Filharmonii Wrocławskiej, córka gra na vida da gambie, a syn, student wrocławskiego seminarium duchownego - na saksofonie. Z kolei bratanek - wikariusz w parafii pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Malczycach - znany jest z podejmowania w tym środowisku wielu cennych inicjatyw nie tylko duszpasterskich, ale i muzycznych. Czy takie, że tak powiem, rodzinne połączenie muzyczno-duchowne ma wpływ na Pańską obecną działalność? - Nie tylko dzisiaj, ale po prostu zawsze miało to dla mnie ogromne, powiedziałbym nawet, że pierwszoplanowe znaczenie. Tegoroczna edycja "Wratislavii Cantans" ma również ściśle sakralną formułę. Festiwal gościć będzie nie tylko w kościołach wrocławskich, ale również m.in. w Bardzie Śląskim, Kamieńcu Ząbkowickim i w Lubiążu. Program imprezy, oprócz wielkich koncertów oratoryjnych, kantat różnych tradycji uzupełni np. nocne czuwanie z 15 na 16 września we wrocławskim dominikańskim kościele pw. św. Wojciecha. Przez całą noc będzie trwała Liturgia Słowa, rano planujemy Jutrznię, a w południe Mszę św. ze specjalną oprawą muzyczną. Chcemy w ten sposób pokazać, przede wszystkim naszym zagranicznym gościom, że w Polsce muzyka nie jest oderwana od liturgii. Do tegorocznej "Wratislavii Cantans" będziemy jeszcze niejednokrotnie wracali na naszych łamach. Przejdźmy może teraz do tego, co w najbliższym czasie oferuje swoim melomanom Filharmonia Wrocławska? - David Crossby powiedział kiedyś: "Muzyka to najsubtelniejsza forma przekazu. Żadna dziedzina sztuki nie porusza ani nie wpływa na podświadomość tak, jak muzyka". Te słowa są jakby mottem działania naszej Filharmonii. Repertuar, mieniąc się rozlicznymi barwami od baroku po współczesność, jest efektem starannie sformułowanych tematów i przemyślanego doboru artystycznego, tak aby zaspokoić różnorodne muzyczne pasje naszych słuchaczy. Zaplanowaliśmy liczne koncerty symfoniczne, kameralne, oratoryjne, recitale wybitnych wirtuozów z całego świata, a także przedsięwzięcia popularyzujące twórczość naszego patrona Witolda Lutosławskiego oraz - z uwagi na obchodzony właśnie rok tego kompozytora - Karola Szymanowskiego. Melomanów chcemy po prostu zaskoczyć różnorodnością formalną, otwierając nową przestrzeń znanych doskonale kompozycji, imponując odważnym przekraczaniem dotychczasowych schematów. Zatem kto i co się za tym kryje? - Szefem muzycznym naszej Filharmonii jest obecnie światowej sławy polski dyrygent Jacek Kaspszyk. Jestem przekonany, że pod jego kierownictwem zespół będzie w stanie zachwycić nawet najbardziej wymagających słuchaczy. Skład orkiestry powiększył się ostatnio o 20 nowych znakomicie wykształconych muzyków. Na naszej scenie zobaczymy jeszcze w tym sezonie muzycznym tak wybitnych i lubianych artystów, jak m.in.: Paul McCreesh, Daniel Raiskin, Jan Stanienda, Tomasz Strahl, Marek Pijarowski, Krzysztof Jakowicz, Krzysztof Jabłoński, Ewa Pobłocka, Zbigniew Pilch, Ernst Kovacic, Vladimir Kiradiejev, Łukasz Borowicz, Łukasz Długosz, Krzesimir Dębski. Po bardzo udanych debiutach zapraszamy na kolejne koncerty z udziałem naszych dwóch nowych zespołów: Chóru pod dyrekcją Agnieszki Franków-Żelazny oraz Orkiestry Barokowej prowadzonej przez Jarosława Thiela. W wykonaniu obu tych zespołów usłyszymy np. Pasję wg św. Jana pióra Jana Sebastiana Bacha, która może stać się dla wielu melomanów niezwykłym przeżyciem. Kontynuujemy cykl poświęcony muzyce klasycyzmu, w ramach którego fascynująco zapowiada się np. wieczór prezentujący cztery symfonie Haydna. Polecam także koncert, w ramach którego wykonamy pod batutą Paula McCreesha 8. Symfonię Antonű'na Dvor˘áka. Filharmonia Wrocławska znana była zawsze z podejmowania wielu cennych inicjatyw propagujących różne formy muzyczne wśród młodzieży i całych rodzin. Czy zamierza Pan kontynuować ten nurt Waszych zainteresowań? - Oczywiście, że tak. Czynimy to poprzez cieszące się dużą popularnością cykle koncertowe: "Filharmonia dla Młodych" oraz "Filharmonia Rodzinna". Te spotkania z najmłodszymi słuchaczami, ich rodzinami oraz młodzieżą szkół średnich i wyższych uważamy bowiem za szczególnie ważne przedsięwzięcia o charakterze edukacyjnym. W ciągu pięciu lat powstały we Wrocławiu 42 chóry uczestniczące w prowadzonej przez nas akcji "Śpiewający Wrocław". Od ubiegłego roku zainicjowaliśmy także wspólnie z dyrektorem Narodowego Centrum Kultury Markiem Mutorem cykl "Śpiewająca Polska". W ramach tego przedsięwzięcia ponad 400 chórów z całego kraju weźmie udział w specjalnym koncercie organizowanym 31 maja br., w przededniu Międzynarodowego Dnia Dziecka, we wrocławskiej Hali Ludowej. Wiem, że w dużej mierze dzięki Pańskim zabiegom w centrum Wrocławia ma powstać nowoczesna sala koncertowa! - Rzeczywiście nadchodzą lepsze czasy dla wrocławskich muzyków i melomanów. Położona w samym centrum miasta sala koncertowa będzie mogła jednorazowo przyjąć 1800 osób. W nowym obiekcie pojawi się również sala kameralna na nieco ponad 300 miejsc oraz pomieszczenie przeznaczone na próby, a także studio nagraniowe. Wszystko to ma się pomieścić w nowoczesnym obiekcie wielkości boiska z bieżnią lekkoatletyczną. Zadowoleni będą także melomani zmotoryzowani, bowiem będą oni mogli skorzystać z podziemnego parkingu mieszczącego ok. tysiąca pojazdów, znajdującego się pod placem przed nowym budynkiem. Z okolic nowego kompleksu muzycznego zniknie również ruch samochodów... przynajmniej ten naziemny. Prace przy budowie wartej 65 mln euro mają potrwać do 2010 roku. Jestem przekonany, że w nowym budynku uda nam się rozpocząć festiwal "Wratislavia Cantans 2010"... Dziękuję za rozmowę. Marek Zygmunt "Nasz Dziennik" 2007-04-27
Autor: wa