Ossolineum w kryzysie
Treść
Słynne wrocławskie wydawnictwo Ossolineum jest na skraju bankructwa. Długi sięgają 3 mln zł, a w ramach restrukturyzacji dr Dobrosława Platt, nowy prezes, ograniczyła aktywność oficyny do działalności edytorskiej, rezygnując z poligrafii i przekazując księgarnie ossolińskie we franczyzę. Wyjścia z problemów nie ułatwia jednak konflikt między Fundacją im. Ossolińskich a wydawnictwem Ossolineum. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego chce ratować oficynę, ale stawia warunek: konflikt musi zostać zażegnany.
Zakład Narodowy im. Ossolińskich powstał w 1817 roku i należy do najstarszych instytucji kulturalnych w naszym kraju. W myśl postanowień fundatora hr. Józefa M. Ossolińskiego, w ramach instytucji działały biblioteka, wydawnictwo i muzeum. W 1953 roku doszło jednak do rozdzielenia biblioteki i wydawnictwa, które od tej pory stało się przedsiębiorstwem państwowym. Dopiero dwa lata temu weszła w życie nowelizacja ustawy o Fundacji Zakładu Narodowego im. Ossolińskich zakładająca przekazanie wszystkich udziałów wydawnictwa Ossolineum Fundacji Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.
Nakładem wydawnictwa nieprzerwanie od 1919 r. ukazuje się najstarsza polska seria wydawnicza - Biblioteka Narodowa. W jej ramach opublikowano dotychczas przeszło pół tysiąca arcydzieł literatury polskiej i obcej - poezji, prozy, dramatów oraz rozpraw literackich i materiałów źródłowych. - Wydawnictwo odzwierciedla dorobek wielu pokoleń; na naszych książkach wychowało się tysiące polskich humanistów. Nie wyobrażam sobie, że właśnie teraz, kiedy wydawnictwo powróciło do swoich korzeni, to wszystko mogłoby zostać zaprzepaszczone. Niestety, w obecnej sytuacji naszej oficyny taki scenariusz wcale nie jest wykluczony - uważa prezes Dobrosława Platt. Dodaje, że konflikt polega jedynie na tym, iż istnieje różnica zdań między dyrektorem fundacji a zarządem wydawnictwa na temat tego, skąd uzyskać pieniądze na spłacenie długów spółki.
Kiedy w 2007 roku na skutek nowelizacji ustawy wydawnictwo ponownie stało się częścią Fundacji Ossolineum, wyszło na jaw, że ciążą na nim potężne długi sięgające kwoty 4 mln złotych. Był to spadek, który firma otrzymała po działalności w ramach przedsiębiorstwa państwowego. Nikt nie pomyślał wówczas o tym, żeby przy tworzeniu spółki zadbać przede wszystkim o zaspokojenie zobowiązań jej poprzednika. Wydawnictwo rozpoczęło działania z ogromnym obciążeniem, z którym samo nie jest w stanie sobie do dzisiaj poradzić. Jego sytuacja finansowa jest wciąż bardzo trudna, choć w ostatnich miesiącach nie generuje już strat.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami wydawnictwo Ossolineum nie mogło otrzymać bezpośredniej dotacji z budżetu państwa, gdyż jest spółką prawa handlowego. Pomoc zorganizowano w ten sposób, że środki przelano na konto Fundacji Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, która jest właścicielem wydawnictwa. Fundacja z kolei udzieliła wydawnictwu pożyczki w wysokości 1 mln złotych. - Środki te stanowią nasze zobowiązanie i będziemy musieli je oddać, więc nasza sytuacja radykalnie się nie zmieniła - twierdzi prezes Platt. Jej zdaniem, Fundacja mogłaby podnieść kapitał spółki, w której posiada 100 proc. udziałów, i wówczas polepszyłyby się wyniki bilansowe. Ale niestety właściciel nie wykazuje takiej woli.
Minister kultury Bogdan Zdrojewski uważa, że wydawnictwo powinno być częścią Fundacji Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, i ta sprawa ma być uregulowana najpóźniej w 2010 roku. - Do tego czasu możemy jednak nie wytrzymać i wcześniej trzeba będzie pewnie ogłosić upadłość - podkreśla prezes Platt.
Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z dyrektorem Fundacji dr. Adolfem Juzwenką, ale bez skutku. Jak się jednak dowiedzieliśmy od pracowników Zakładu Narodowego im. Ossolińskich proszących o zachowanie anonimowości, dyrektor planuje zaproponowanie sprzedaży praw autorskich wydawnictwa Ossolineum dużemu wydawcy prywatnemu. Wypowiedzi na ten temat odmówił nam również były minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski, a prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, którego z dyr. Juzwenką łączą serdeczne więzi przyjaźni, stwierdził, że urząd miejski przekazuje dotację na konto Fundacji Zakładu Narodowego im. Ossolińskich i nie ma wpływu na to, jak jest ona wykorzystywana. Taka argumentacja jest co najmniej dziwna, ponieważ prezydent Wrocławia ma w radzie Fundacji swojego przedstawiciela...
- Nie stoję z założonymi rękami, czekając na bogatego mecenasa. Wraz ze swoimi współpracownikami zrobiliśmy już bardzo dużo, aby wyzwolić firmę z problemów, ale nasze wydawnictwo potrzebuje zrozumienia i pomocy - podkreśla prezes Dobrosława Platt.
Marek Zygmunt, Wrocław
"Nasz Dziennik" 2009-11-18
Autor: wa